O Chorwacji i Chorwatach można pisać i pisać. O związkach adriatyckiej Puli z podbeskidzkim Żywcem. O duhu ratnika i Jelenie Zrińskiej. O Wielkim Rysiu i Feliksie Konecznym. O Białych Chorwatach i Ruchu Iliryjskim. I tak dalej. Naród to wielce ciekawy i wymykający się stereotypowemu wyobrażeniu o „śródziemnomorskich Polakach”. Ich kraj jest stary, królestwem został na
Cesarsko-Królewskie Wolne Miasto Triest na początku zeszłego stulecia, jak sama nazwa wskazuje, podlegało jurysdykcji JCM Franciszka Józefa. To były wtedy antypody mojej Galicji. Galicja to północno-wschodni kraniec państwa, tu był kraniec południowo -zachodni. Austro-węgierskości nie da się jednak nijak wyczuć w tym mieście. To dziwne bo trochę podróżowałem po terenach dawnego C.K. Imperium i wszędzie
Mówiąc o tym państwie trzeba zacząć od tego, że kraj to piękny. Piękno to pół szczęścia. Są tu winne pogórza i żyzne równiny poprzecinane zasobnymi w wodę rzekami. Są i góry. Tu łączą się Alpy i Dynarskie Góry. Jak na kraj w 2/3 górzysty, a lesisty jak państwa Skandynawii, mieszka tu sporo ludzi. Po malowniczych